Akcja ratownicza w kopalni [AKTUALIZACJA]Piotr FilasPiotr Filas

Akcja ratownicza w kopalni [AKTUALIZACJA]

W Ruchu Bielszowice KWK Ruda doszło dziś rano do silnego wstrząsu. Pod ziemią trwa akcja ratownicza.

Jak informuje Wyższy Urząd Górniczy do zdarzenia doszło ok. godz. 9.00, w rejonie jednej ze ścian wydobywczych 780 metrów pod ziemią.
Nie ma kontaktu z dwoma pracownikami.

W rejonie zagrożenia pracowało siedmiu górników. Prowadzili tam prace konserwacyjne. Bezpośrednio w rejonie zawału skał znalazło się trzech z nich. Jeden wycofa się zwyrobiska o własnych siłach i nie odniósł obrażeń.
Ratownicy szukają  dwóch pozostałych. To ślusarze w wieku 30 i 42 lat. Na razie nie ma z nimi kontaktu. 


AKTUALIZACJA:

godz. 15.45
W wyniku obwału skał po wstrząsie, zasypane zostało wyrobisko na długości ok. 50-60 metrów. Ratownicy górniczy prowadzą akcję z dwóch stron. Nie wiadomo gdzie mogą znajdować się poszukiwani pracownicy.

godz. 16.30
Ratownicy namierzyli sygnały z lamp górniczych poszukiwanych. Sygnały dochodzą z miejsca, znajdującego się między 10 a 20 metrem zwałowiska. 

godz. 20.15
Po 11 godzinach akcji ratownicy nawiązali kontakt wzrokowy i głosowy z jednym z zasypanych górników. Zdołali mu podać wodę i koc. 
Nie wiadomo kiedy uda się go wydostać. Ratowników dzieli od górnika kilka metrów. Muszą pokonać m.in. zniszczoną obudowę.

niedziela, 5 grudnia
godz. 1.30
Jak informuje Polska Grupa Górnicza, ok. godz. 0.30 ratownicy wydostali jednego z zasypanych gorników. 30-letni mężczyzna jest przytomny. Został przewieziony na badania do szpitala. Lekarze ocenią jego stan i odniesione obrażenia.
Wciąż nie ma kontaktu z drugi zasypanym górnikiem. Znajduje się on prawdopodobnie w odległości od 5 do 10 metrów od miejsca odnalezienia pierwszego mężczyzny.

poniedziałek, 6 grudnia
godz.7.30
Kończy się druga doba akcji ratunkowej w kopalni Bielszowice. Ratownikom udało się namierzyć sygnał z lampy poszukiwanego górnika. Drążą teraz podkop pod podnośnikiem taśmowym.
Akcja prowadzona jest w trudnych warunkach - przez ostatnie godziny odkopano zaledwie kilka metrów chodnika. Ratownicy przebijają się przez rumowisko skalne i pogniecione elementy kopalnianego sprzętu.
Ranny górnik, do którego ratownicy dotarli w nocy z soboty na niedzielę, jest pod opieką lekarzy w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu. Jego życiu i zdrowiu nic nie zagraża

P I L N E !
godz. 13.10
Po ponad dwóch dobach nieprzerwanej akcji ratownicy  dotarli do 42-letniego górnika, uwięzionego od soboty w zawalonym wyrobisku kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Mężczyzna nie daje oznak życia.
Jak informuje Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia, na razie nie ma możliwości, by mógł zająć się nim lekarz. Wydostanie mężczyzny z zawału może potrwać nawet kilka godzin.

Do wstrząsu i zawału w kopalni doszło w kopalni w sobotę rano. Zasypanych zostało dwóch górników - pierwszego z nich ratownicy wydostali na powierzchnie w nocy z soboty na niedzielę.
31-letni górnik trafił do szpitala świętej Barbary w Sosnowcu. Ma ranę szarpana nogi oraz uraz w okolicach żuchwy, ale radzi sobie z jedzeniem. Jeszcze w tym tygodniu zostanie wypisany do domu.

P I L N E !
wtorek, godz. 14.30
Nie żyje 42-letni górnik, który od soboty był poszukiwany w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej.  Ratownicy wydobyli go z rumowiska. Lekarz przebywający na dole stwierdził zgon. Ciało górnika przetransportowano na powierzchnię.
42 letni górnik pracował na kopalni od 2007 roku. Jest to już 13 ofiara śmiertelna w przemyśle wydobywczym w tym roku.

 



Zobacz inne wiadomości tego autora: